Zimowa pielęgnacja dłoni

Witajcie :)

Wszystkie dobrze wiemy, jak ważna jest pielęgnacja dłoni w okresie jesienno - zimowym. W tym okresie na nasze dłonie oddziałuje wiele czynników zewnętrznych: wiatr, mróz, śnieg i deszcz, oraz nagłe zmiany temperatur, mimo iż ta zima jest łagodniejsza niż poprzednie, to warto nie zapominać o pielęgnowaniu dłoni. Kiedy nie zadbamy o skórę dłoni tak jak trzeba, bardzo często ulega ona podrażnieniu, wysusza się i staje się zaczerwieniona co może prowadzić do powstawania sytuacji, kiedy to nasz naskórek pęka. Wysuszenie skóry i utrata wody to kolejne skutki czynników zewnętrznych działających na nasze dłonie zimą.
 
Moje dłonie są podatne na wszystkie te negatywne czynniki, niestety nawet wiosną czy latem mam z nimi problemy, dlatego nieodłączną częścią mnie są kremy do rąk, które już nieraz tutaj przedstawiałam. Teraz ten, który jest ze mną od kilku dni:
 
 

 
Zimowy krem do rąk, rozgrzewający z bawełną norweską i imbirem.
 
Skład: Aqua, Butyrospermum Parkii, Glycine Soja Oil, Cetearyl Alcohol, Petrolatum, Stearic Acid, Glycerin, Sesamum Indicum Seed Oil, Glyceryl Stearate, Peg- 100 Stearate, Propylene Glycol, Eriophorum Spissum Flower/ Stem Extract, Gossypium Herbaceum Seed Extract, Zingiber Officinale Root Extract, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Benzyl Alcohol, Ceteath- 20, Parfum, Carbomer, Sodium Hydroxide, Disodium Edta, Lecithin, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Hydrogented Palm Glyceerides Citrare, Potassium Sorbate, Sorbic Acid, Benzyl Salicylate, Cinnamal, Citral, Eugenol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
 
Krem bardzo estetyczny, opakowanie przyciąga wzrok, oraz jest małe i poręczne, bez problemu zmieści się do torebki, zamykane na zatrzask, nie musimy się obawiać, że krem przez przypadek nam się wydostanie z opakowania i zapaskudzi nam torbę. Tuba mocna i twarda, raczej się nie złamie, a po wykończeniu kremu bez problemu możemy ją rozciąć i wyjąć resztkę produktu.
 
Krem o gęstej konsystencji łatwo się rozsmarowuje, dość szybko się wchłania i nie pozostaje tłusty na dłoni, także od razu po nasmarowaniu skóry można dotykać innych rzeczy bez obaw. Kosmetyk pachnie bardzo przyjemnie, da się wyczuć nutę imbiru oraz delikatnych przypraw. Po stosowaniu produktu moja skóra jest nawilżona, i co bardzo lubię miękka w dotyku.
 
 
 
 
 
Przy częstym stosowaniu czuć delikatne rozgrzewanie, wiadomo nie będzie to taki sam efekt jak gorąca woda, jednak delikatnie czuć ciepło przechodzące przez dłonie, miły efekt ;-) O wiele lepiej czuć to rozgrzanie przy korzystaniu z peelingiem z tej samej serii.
 
Krem jest wydajny, wystarczy niewielka ilość, aby dobrze nawilżyć skórę naszych dłoni, co jest ogromnym plusem, w okresie zimowym krem jest ogólnodostępny, raczej nie ma problemu z jego zakupem. Cena także bardzo przystępna, sam krem kosztuje ok 6/7 złotych, ja swój dostałam w zestawie z peelingiem za 11,99 zł. Dostępna również wersja z żurawiną ;-)
 
A teraz sam peeling:
 
 
 
 
Peeling rozgrzewający z papryczką Cayenne wraz z solą morską.
 
Skład: Maris Sal, Paraffinum Liquidum, Petrolatum, Glycine soja oil, Glyceryl Stearate Se, Cetearyl Alcohol, Sesamum indicum seed oil ,Butyrospermum Parkii,, Sodium lauroyl sarcsinate,,  Parfum, Tocopheryl Acetate, Capsicum frutescens fruit extract.
 
Peeling gruboziarnisty, jednak nie szkodzi skórze, drobinki pomimo swojej wielkości są delikatne, po zastosowaniu czuć, że skóra staję się bardziej delikatna, wygładzona i miękka co bardzo lubię.
 
Produkt zamknięty w małym pojemniczku (50ml), które jest niezwykle poręczne, zamykany na zakrętkę oraz dodatkowo chroniony folią, bardzo łatwo się go nabiera, nie ma problemu z wydostaniem kosmetyku przy samym końcu.
 
 


Kosmetyk pachnie tak samo przyjemnie jak krem do rąk z tej samej serii, oba połączona ze sobą dają niezwykły efekt, w sam raz na zimowe wieczory. Co do peelingu to nie mam żadnych zastrzeżeń, jestem z niego zadowolona pod każdym względem. Produkt wydajny, w bardzo niskiej cenie, bez zestawu koszt to ok 9 zł, wiadomo w zestawie wychodzi jednak taniej. Dostępny również w wersji żurawinowej.

Polecam go wam z czystym sumieniem, próbowałyście ?
Y.
 

16 komentarzy:

  1. krem rozgrzewajacy jest idealny dla os ze słabym krazeniem czyli dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jezeli faktycznie dziala to koniecznie musze wyprobowac! moje rece sa wiecznie zimne. pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie lubię kosmetykó rozgrzewających, nawet delikatnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten krem z chęcią bym przetestowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam z tej firmy kiedyś inny krem i nie byłam zbyt zadowolona:). Ale tego jestem ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używałam ich. Obecnie do rąk stosuję kremu z Farmony. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma co, zachęcają mnie te produkty ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam krem i do bardzo suchych dłoni nie nadaje się zupełnie. Jego zapach przypominał mi tabletki Strepsils;) Wersja z żurawiną też mnie jakoś nie zachwyciła...

    OdpowiedzUsuń
  9. W okresie jesienno - zimowym muszę szczególnie dbać o swoje dłonie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. dla mnie najlepsze kremy do rąk to albo Neutrogena albo Pat&Rub :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ten zestaw i bardzo lubię, peeling nawet bardziej niż krem :)
    Nie wiedziałam, że ten peeling można kupić też poza zestawem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawił mnie ten peeling :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię kremy z tej firmy ;) głownie do rak ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. z tej firmy uwielbiam krem o zapachu owoców leśnych!:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam ten krem, pamiętam śliczny zapach, niską cenę i poręczne opakowanie :) niestety nie rozgrzał za bardzo moich skostniałych dłoni (ale ja ogólnie mam z nimi problemy).

    OdpowiedzUsuń