Sisley - maseczka-krem z ekstraktem z czarnej róży.

Sisley - rano - odpoczynek - weekend - planowanie. Takie czynności towarzyszą mi dziś od rana.
Wolny dzień, niedziela, czas na planowanie przyszłego tygodnia, na jakąś imprezę też się znajdzie czas, podczas planowania nakładam na twarz maseczkę z ekstraktem z czarnej różny i się relaksuje.
Uwielbiam tę maskę, uwielbiam nakładać ją na twarz i razem z nią się relaksować. Marka Sisley słynie z bardzo dobrych kosmetyków, więc zaufałam im całkowicie przy wyborze właśnie tego produktu, stał się on nieodłączną częścią mojej kosmetyczki :) a dlaczego ?
Maseczka - krem, czyli produkt 2w1, stosujemy albo jako maskę klasycznie na 10 minut, resztę zmywamy albo usuwamy wacikiem, możemy nałożyć sobie ją na całą noc i rano się jej pozbyć, ale dla mnie najlepsze rozwiązanie to używanie jej jako kremu na noc! W momencie kiedy chcę użyć jej jako maskę nakładam grubszą warstwę. Także mogę rzec, że maska - krem są ze mną codziennie. I bardzo się z tego cieszę, bo efekty są powalające, ale jeszcze za nim o nich, powiem o zapachu i konsystencji. Ta jest bardzo klasyczna, biała, kremowa, wchłania się mega błyskawicznie, a zapach jest cudowny pachnie różą, bardzo delikatnie, nie przytłacza i nie jest w ogóle chemiczny :)
"Maseczka-krem została skomponowana tak, aby natychmiast przeciwdziałać oznakom starzenia i zmęczenia.Ekstrakt z czarnej róży o właściwościach wygładzających i ujędrniających zawiera trzy substancje aktywne przeciwdziałające starzeniu. Formuła bogata w pierwiastki śladowe, witaminy i ekstrakty roślinne odmładza zmęczoną skórę i przywraca jej witalność.
Przyjemny różany zapach i kremowa konsystencja maseczki zapewniają chwile prawdziwej przyjemności i relaksu. Maseczka doskonale nawilża i wypełnia zmarszczki, dzięki czemu skóra jest wyraźnie gładsza, oznaki starzenia są mniej widoczne, twarz jest odświeżona, cera odzyskuje blask.
Nie zatyka porów. Do każdego rodzaju skóry, w tym także do skóry wrażliwej" Tak ja opisuje producent, a jak jest rzeczywiście ? Faktycznie po nałożeniu od razu się odprężamy, i czujemy się zrelaksowane, jest to przyjemna chwila dla naszej skóry.
Skóra po zmyciu maski, bądź obudzeniu jest miękka, gładka, rozświetlona i czuje prawdziwy komfort, nawilżenie jest rewelacyjne, najlepszy efekt jest po pierwszym razem, później co prawda pogłębia się ale na dalsze efekty musimy już trochę poczekać. Myślę jednak, ze warto. Produkt mnie nie uczulił, ani nie podrażnił, mam bardzo wrażliwą skórę i maska zadziałała dla niej jak kompres!
Jeśli będziecie miały możliwość sprawdźcie jak zadziała u Was :) Bardzo fajnie komponuje się z olejkiem z czarnej róży Siley, olejek jest naprawdę cudowny, a w tym wypadku ekstrakt z czarnej róży działa cuda :) Bynajmniej u mnie :) Idę się relaksować dalej :)
Y

34 komentarze:

  1. muszę wypróbować :) Zapraszam do komentowania i obserwowania: http://rebellious-anne.blogspot.com
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstrakt z czarnej rozy czyli produkt jakiego juz dłuzszy czas szukałam ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawią mnie takie całonocne maseczki odkąd przeczytałam Sekrety urody koreanek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. z miłą chęcią bym ją wypróbowała:)!

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś i u mnie sie nie sprawdziła :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam wszystkie kosmetyki które mają coś wspólnego z różą! Muszę się przyjrzeć bliżej tej masce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiłaś mnie tą maseczką, ale trochę się boję zapachu

    OdpowiedzUsuń
  8. jako że uwielbiam przeróżne maseczki na tą też mam ochotę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham zapach czarnej róży, jest niesamowity więc pewnie na maseczkę skusiłabym się nawet tylko z racji na niego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiało luksusem:)
    Z tej marki mam jedynie kredkę do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda na produkt godny uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam <3 z masek-kremów używam aktualnie Strivectin i Rexaline.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rexaline uwielbiam ;) dla mnie nawilżenie tych produktów to petarda ;)

      Usuń
  13. Nigdy nie słyszałam o tej maseczce :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam styczności nigdy z tą marką.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie słyszałam nawet o takiej marce, ale z chęcią bym wypróbowała, bo cerę mam strasznie wysuszoną. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pachnie różami to już skrada moje serducho <3 Fajna recenzja :) Miłego dnia :*

    www.sandina.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem bardzo ciekawa tego produktu i z chęcią bym go przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeszcze nigdy nie miałam styczności z tą marką ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie wypróbowałabym ten krem ;)

    OdpowiedzUsuń