Too Faced w Polsce - słodko ! :)
Dla mnie to najbardziej słodka marka makijażowa, a to pewnie za sprawą paletek czekoladowych, które są napchane słodyczami, pachną czekoladą za sprawą proszku kakaowego no i nawet w smaku daje się wyczuć lekką słodycz! Tym właśnie kupiła mnie marka, produkty są ładne, miłe i przyjemne, cieszą oko, są w pięknych kolorach, opakowania urocze, więc postanowiłam zacząć testowanie nie od paletek z cieniami a od tuszu, który wygląda równie słodko jak paletki :-)
Better Than Sex - nazwa zaskakuje :) Przyznam, że nazwa także skusiła mnie do wypróbowania tuszu, mimo tego iż mam ich sporo, niektóre nawet nierozpoczęte, ale jak to my kobiety, kolor różowy, piękne opakowanie tuszu i nazwa zrobiły swoje.
Tusz Too Faced zamknięty jest w kartonikowym pudełeczku z opisem jego właściwości, i badaniami nad jego skutecznością,jak widzimy producent zachwala jego wysoką skuteczność i pokazuje jak bardzo rzęsy zyskują objętość. Bardzo fajnie, ze taki opis na kartoniku się znajduję, ale na mnie osobiście to nie działa :) Ale przyznam, ze kartonik dość niecodzienny, na drugiej stronie znajduje się zdjęcie szczoteczki, co też jest fajne bo możemy zobaczyć jak wygląda przed zakupem, a w samym kartoniku ulotka i opis właściwości mascary.
Opakowanie tuszu jak wspominałam wcześniej jest bardzo urocze, różowe i co dla mnie ważne -metalowe, a nie jak w większości produktów plastikowe. Kształt szczoteczki też jest bardzo nietypowy i niespotykany, przypomina ósemkę, czy też klepsydrę, bardzo kobiecy kształt - nawiązując do nazwy :) Dzięki temu szczoteczką jesteśmy w stanie dotrzeć do wszystkich rzęs, nie ma problemu z nakładaniem tuszu, chociaż przyznam, ze na początku bałam się jej używać.
Tusz jak widzicie jest czarny, powiedziałabym, ze nawet ultra czarny, na rzęsach kolor jest bardzo intensywny. Co do działania nie mam żadnych zarzutów, jak wspominałam wcześniej w bardzo łatwy sposób szczoteczka dosięga każdej rzęsy, więc nie muszę manewrować przy malowaniu oczu.
Po nałożeniu faktycznie rzęsy są podkręcone i co najważniejsze pogrubione, a przyznam szczerze, że na tym efekcie zależało mi najbardziej.
W szczoteczce włoski są zakończone 'haczykami', które bardzo ładnie łapią rzęsy i od początku do końca malują nasze włoski, no i bardzo fajnie je rozdzielają, dzięki czemu nie są posklejane. Kolejny duży plus. Tusz nie jest wodoodporny dzięki czemu nie ma problemu z demakijażem, ja używam wody micelarnej i jestem z tego faktu bardzo zadowolona :).
Czy rzeczywiście tusz Too Faced jest lepszy niż sex :)? Nazwa - chwyt marketingowy bardzo udany,
jak już wspominałam wcześniej, tusz jest ładnie i profesjonalnie zapakowany, opakowanie różowe, dla kobiet bardzo przyjemne, metalowe i poręczne, czyli dopasowane do damskiej dłoni. Szczoteczka w kształcie klepsydry łapie każdą, nawet najmniejszą rzęskę co pozwala na pomalowanie wszystkich włosów w tym samym stopniu. Efekt mnie zadowala - rzęsy są podkręcone i pogrubione - widoczne już po pierwszej warstwie. Pojemność standardowa dla tego typu produktów, cna 95 zł.
Myślę, ze sięgnę po niego znowu :) na pewno nie przejdę po niego obojętnie.
Yasniable.