Bielenda - carbo detox, biały węgiel.

Bielenda! Marka za która ledwo nadążam, tak szybko i dużo się u nich dzieje! Dobrze, popieram to oczywiście, nowe linie, nowe serie, nowe kosmetyki, coraz to lepsze i coraz to ładniejsze!
Ostatnio do mojej kosmetyczki trafił oczyszczający żel micelarny do mycia twarzy z serii carbo detox - biały węgiel.


Jedna z nowych linii marki Bielenda, tak jak nie mam przekonania do 'czarnych' kosmetyków, tak te białe do mnie przemawiają. Seria carbo detox - biały węgiel detoksykuje, oczyszcza, odświeża i matuje. Zawiera węgiel farmaceutyczny, sproszkowany diament i białą glinkę. Nadaje się do cery mieszanej, tłustej i wrażliwej.




Linia ta powstała z myślą o klientkach, które chciałyby używać kosmetyków z zawartością węgla a przeraża je czarny kolor (to właśnie JA). Nie skusiłam się na sprawdzenie od razu całej linii, zaczęłam od żelu micelarnego, najbardziej do mnie przemawiał. Żel ma silne działanie detoksykujące, odświeżające, oczyszczające, matuje skórę usuwając nadmiar sebum, dodatkowo odblokowuje i zwęża pory. 



Trochę o głównych składnikach: węgiel farmaceutyczny: posiada zdolność głębokiego oczyszczania skóry, wchłania toksyny i martwy naskórek, zapobiega powstawaniu wyprysków. Sproszkowany diament regeneruje, wygładza i silnie rozświetla skórę, dodatkowo poprawia jej sprężystość, a biała glinka oczyszcza i złuszcza naskórek, rewitalizuje i łagodzi. Żel micelarny nakładany na wilgotną skórę i masujemy następnie spłukujemy wodą, powtarzałam tę czynność rano i wieczorem!


Przyznam, że uwielbiam używać ten żel, pierwsze co mnie urzekło to zapach, niesamowicie przyjemny (pachnie jak masło avocado) sprawia, ze chce się go mieć na twarzy. Sam produkt gęsty, ale bardzo delikatny, dobrze się zmywa z twarzy, skóra po użyciu bardzo świeża, oczyszczona, zmatowiona. Jest moc! Nie czułam uczucia pieczenia czy swędzenia, produkt nie wysusza, nie zadziało się nic niepokojącego! Zostaje w mojej pielęgnacji na długo, a ja z chęcią sięgnę po resztę kosmetyków z tej białej serii! Kto ją polubił tak jak ja ?! :)

31 komentarzy:

  1. Pierwszy raz widzę ten żel, ale przyznaję, że od razu mi się spodobał! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawi mnie ta seria. Ja na razie mam tą czarno zieloną.

    OdpowiedzUsuń
  3. widziałam tą białą serię, ale jakoś nie jestem przekonana

    OdpowiedzUsuń
  4. Prezentuje sie naprawde ciekawie. Juz dawno nic nie miałam od Biekendy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Do mnie dzisiaj dotarł ten produkt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się sprawdzi tak jak u mnie:)

      Usuń
  6. Z Bielenda bardzo lubię ich masełka do ciała Vegan Friendly :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno nie miałam nic z Bielendy. Ale kusi już nawet samym wyglądem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę wypróbować! I mnie też ta biała seria bardziej zaciekawiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo jestem ciekawa jakby ten biały węgiel się spisał u mnie ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda świetnie, bardzo ciekawy produkt <3 Może wzajemna obserwacja >?
    Zapraszam na nowy post<3 oraz
    Instagram.

    OdpowiedzUsuń
  11. no proszę, czego to nie wymyślą, bo czarnym węglu przyszła pora na biały :-) fanie wygląda ten żel, będę go miała w pamięci

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że ma SLSy, bo bym kupiła :( A tak to się jednak skuszę na czarnego brata :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaciekawiłaś mnie tą serią :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja mam obecnie żel z węglowej (czarnej wersji) i miałam pastę również czarną, ale się skończyła i skusiłam się na białą wersję i przyznaję jest o niebo lepsza! Przynajmniej nie brudzi wszystkiego wokół siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Nawet nie wiedziałam że jest cis takiego jak biały węgiel.. I jeszcze ten sproszkowany diament w składzie.. brzmi bardzo luksusowo 😊

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwsze widzę takie cudo jak biały węgiel! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Widziałam już te kosmetyki. Czarnej serii Bielendy jeszcze nie wypróbowałam, ale mam ochotę na obie wersje :)

    OdpowiedzUsuń