Koreańska pielęgnacja ?
Ja jestem jak najbardziej na tak :) Ostatnio jest o niej głośno, powstało dużo książek, blogerki dużo o niej piszą. Ja sama zaczęłam się coraz bardziej jej przyglądać, przyznam też, że zmieniłam trochę swoją pielęgnację i coraz częściej stosuję triki koreańskich dziewczyn! Demakijaż zmieniłam o 180 stopni, na co dzień rządzi u mnie nawilżenie, i kiedy tylko mam czas maski w płachcie! rewelacja.
Kiedy otrzymałam propozycję przetestowania kosmetyków azjatyckich ze strony My Asia (http://www.myasia.pl) nie zastanawiałam się długo, zgodziłam się od razu, aby tylko móc poznać jak najwięcej kosmetyków, o których jest teraz taj głośno. Do przetestowania otrzymałam podkład BB, i maski w płachcie (dużo masek) + próbki, to było naprawdę miłe, i powiem Wam, że to była najlepsza z najlepszych przesyłek jakie otrzymałam w ostatnim czasie, sklep o to zadbał! Jeśli chodzi o moje odczucia, będą dwa posty o maskach i jeden o podkładzie BB ! Zaczynajmy ! :)
One oto - wszystkie razem i oczywiście próbki do przetestowania, otrzymałam dwie saszetki Holika Holika Aloe Gel 99%, jest to wielofunkcyjny aloesowy żel, który zawiera 99% ekstraktu z aloesu, stosujemy go na skórę twarzy i ciała - jestem nim zauroczona i na pewno zamówię pełną wersję, za 250ml płacimy ok 30zł!!. Dalej otrzymałam pielęgnację nawilżającą z maską na noc Good Cera, oraz All Kill Cleansing czyli miniatury serii głęboko oczyszczającej. W ten oto sposób jestem w stanie przetestować kilka dodatkowych produktów i już wiem, które zostaną ze mną na dłużej :-)
Przechodząc już do samych masek, dziś przedstawię Wam te serii Juicy mask sheet - na bawełnianej płachcie, bogate w witaminy A,C,D oraz minerały pochodzące z roślin naturalnych i owoców. Opis, który znajdziemy na stronie: "Posiadają właściwości nawilżające oraz przeciwzmarszczkowe, ponadto rozjaśniają skórę przynosząc jej odświeżenie. Maseczki nie podrażniają skóry, nie zawierają parabenów, olejów mineralnych, silikonów, oraz dodatków koloryzujących". Cena - 8.95 zł.
Swoją przygodę z tą serią zaczęłam od maski z ekstraktem z granatu, produkt jest bogaty w estrogeny, które odmładzają skórę, wygładzają ją dodając rozświetlenia, później przyszedł czas na pomidor - którego się bałam, ale oczywiście niepotrzebnie! Ekstrakt z pomidora ma właściwości przeciwutleniające, rewitalizuje, odświeża i dodaje skórze blasku, rozjaśnia przebarwienia.
Otwierając opakowanie od razu wyczułam ładny, subtelny zapach, płachty były bardzo nasączone, wręcz przesiąknięte, nakładając na skórę przekleiły się od razu i nie było mowy o odpadnięciu. Bardzo chłodna płachta przyniosła ulgę mojej skórze, nieziemskie uczucie! :) Prawdziwy koktajl dla skóry, czułam się w nich bardzo dobrze. Relaks na całego! :) ale co było potem ....
jak ściągnęłam maskę po 15 minutach (można przetrzymać do 20) i wklepałam pozostałości na skórze, doznałam szoku, bo moja skóra była tak miękka i gładka jak nigdy po żadnej masce! Tego to się nie spodziewałam :) Myślę, że jeśli chodzi o nawilżenie, to maska jej to dostarczyła, makijaż po niej trzyma się rewelacyjnie!
Chcę więcej i więcej! Moja skóra już dawno nie zaznała takiego relaksu przy masce w płachcie, uczucie chłodu, nawadniania, piękny zapach, cudowne opakowanie, granat, pomidor - mieszanka idealna :) Sklep My Asia ma w swojej ofercie dużo więcej takich cudów, min.: maska z ekstraktem z borówki, z aloesu, drzewa herbacianego i miodu! Obiecałam sobie, że będę je miała wszystkie! :)
Jak z Waszą pielęgnacją azjatycką? A czy macie już za sobą zakupy w sklepie My Asia (http://www.myasia.pl) ? :)
Y.
ostatnio sama pisałam o tych maseczkach :D bardzo lubię koreańskie kosmetyki, też mnie wciągneły. zakupy robię bezpośrednio w koreańskich sklepach. może dłuższe czekanie, ale zdecydowanie taniej wychodzi ;) no i koreańscy sprzedawcy tez lubią hojnie obdarzać próbkami ;)
OdpowiedzUsuńMasz jakiś sprawdzony sklep :)?
Usuńhttp://cosmetic-love.com/?mc_cid=52ee517668&mc_eid=b0f954092a
Usuńa na ebayu często kupuje u beautynetkorea i cosmetic-love (czasem na ebayu mi wygodniej robiąc większe zakupy)
pozatym poluje na promocje, jesli coś ma dobrą cene, sklep ok statystyki i pochodzi do tego z korei to czuję się skuszona na zakupy ;)
Dziękuję, sprawdzę na pewno!:)
UsuńZakochałam się w tych maskach w płachcie. Właśnie pisze o nich notkę :)
OdpowiedzUsuńczekam!:)
UsuńZ przyjemnością bym poużywała takich maseczek :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne!! :)
UsuńUwielbiam się maseczkować :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam azjatyckie maseczki, z tych które pokazałaś mam tę po ciężkiej pracy, muszę się w końcu za nią wziąć :D
OdpowiedzUsuńOstatnio kupuje maseczki jak opętana :D Muszę koniecznie zrobić zamowienie w tym sklepie!
OdpowiedzUsuńJa tez robię już zapasy na jesień i zimę :)
UsuńNie znam, ale firma kusi mnie. Lubię maski w pałcie, więc kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńOstatnio w tk maxxie widziałam sporo masek w płachcie, więc niedługo planuję tam zakupy :)
OdpowiedzUsuńOoo zajrzę ;)
UsuńKuszą mnie te maski na maxa ! ;) Tylko sama nie wiem na którą się zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te maski :)
OdpowiedzUsuńja mam jedną lub dwie azjatyckie maski, ale jeszcze ich nie stosowałam
OdpowiedzUsuńwypróbuj koniecznie!:)
Usuńjestem coraz bardziej ciekawa tych masek :) melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZa samo opakowanie już bym je brała ;) Cudownieee wyglądasz w maseczce ;)
OdpowiedzUsuńJak z horroru ;)
UsuńŻelowe aloesy dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńsą wspaniałe:)!
UsuńStosowałam maski w płachcie z LomiLomi i też z kilku byłam zadowolona, choć pewnie nie dosięgają do pięt tym prawdziwym - azjatyckim maskom. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego z takich azjatyckich produktów, ale też na innych stronach słyszałam o nich wiele dobrego :) Fajna recenzja <3 I w ogólnie nie wiem jak to się stało, że jeszcze nie obserwowałam (gapa ja... :|) Teraz już jest ok :D A w ogóle forma nakładania maseczki jest interesująca, że w kształcie takich chusteczek, super :) Miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl
forma idealna:)!
UsuńAle kusisz mam wielką ochotę na te maseczki ;)
OdpowiedzUsuńJa nakładałabym je co chwila :)
UsuńSama chętnie przetestowałabym takie maski ;)
OdpowiedzUsuńJa z Holika Holika czaję się na żel aloesowy. Do twarzy Ci w maseczce;)
OdpowiedzUsuńświetne maseczki <33
OdpowiedzUsuńhttp://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Like me on FACEBOOK
Instagram
Nigdy nie stosowałam tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńLubię maski w takiej postaci :)
P.S. Proponuję malutką zmianę zamiast " Demakijaż zmieniłam o 360 stopni" to o 180 stopni, bo domyślam się, że o to chodziło :)
:)
UsuńBardzo fajnie, że koreańskie kosmetyki są coraz to bardziej popularne poza granicami Azji. ja mieszkam od 2 lat w Korei i mam te kosmetyki na codzień więc jeśsli szukasz innych godnych polecenia kosetyków to zapraszam do kontaktu ze mną :)
OdpowiedzUsuńJuż same te opakowania kuszą do zakupu :D
OdpowiedzUsuńwyglądają cudownie, na pewno kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCzasami sięgam po takie maski:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam maski w płachcie, człowiek rewelacyjnie się w nich prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńSuper są te maski w płacie ! Co do aloesu w żelu to chyba jestem na niego uczulona (ale mam equilibra) bo n alozylam na buzię i musiałam zmyć bo się mocno zafzerwienila. Natomiast gdy stisowalam maskę holika holika z aloesem było ok.
OdpowiedzUsuńuwielbiam te maksi na płachcie mimo, że wyglądają komicznie ;) Ale cudownie nawilżają twar przez cały czas ! ;D
OdpowiedzUsuńGreat review! You are so cute!
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other? Follow me on Blog and Google+ and I'll follow you back!
www.recklessdiary.ru
Masek Holika Holika jeszcze nie miałam okazji używać, mimo, że od masek w płachcie jestem praktycznie uzależniona. Z firmy znam tylko prezentowany przez Ciebie żel aloesowy, który uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJa tez bardzo lubię azjatycka pielęgnację, a w szczególności wszelkiego rodzaju maski i sera :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz szałowo :P Bardzo jestem ciekawa azjatyckich kosmetyków, a zwłaszcza masek w płacie :)
OdpowiedzUsuńcudnie wygladasz! Z holiki miałam tylko maski do stóp. Ostatnio dużo ich w tkmaxx, może się skusze na jakąś)
OdpowiedzUsuńNo to muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPolecisz jakieś książki/blogi o koreańskiej pielęgnacji?
Dużo dobrego słyszałam o produktach tej marki, może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZ Holika Holika miałam jedynie skarpetki złuszczające, o maseczkach słyszałam już wiele dobrego, więc muszę koniecznie wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńświetne maski! chciałabym kiedyś jakiejś spróbować ; )
OdpowiedzUsuńciemoszewska.blogspot.com
Ja ostatnio dużo czytam o azjatyckich produktach i coraz bardziej się do nich przekonuje. Muszę w końcu coś kupić i wypróbować, bo te maski wyglądają świetnie. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie:)!
UsuńCiekawe są te maski :)
OdpowiedzUsuńAzjatyckim markom trzeba przyznać jedno.. mają tam fantazję co do opakowań :-) Wygląda to obłędnie :-)
OdpowiedzUsuńOj tak:)!
UsuńFaktycznie maski prezentują się fantastycznie.
OdpowiedzUsuń:*
Jeszcze nie miałam okazji korzystać z azjatyckich kosmetyków, ale mam nadzije, że w niedalekiej przyszłości się to zmieni ;) Maski w płachcie faktycznie budzą spore zainteresowanie:)
OdpowiedzUsuńsą cudowne!:)
UsuńUwielbiam te maski :D
OdpowiedzUsuń