Bielenda, Make-up Academie, Pearl Base, Lumiere Base.

Perełki
Kto z nas nie kocha błysku, blasku, rozświetlenia, efektu bling bling ! Chyba każdy. Ja na pewno!
Marka, której jakiś czas temu oddałam serce, która mnie nie zawodzi, zaskakuje, poprawia humor i co chwila zasypuje nowościami to Bielenda! Wiele produktów od nich pokazałam na blogu, jeszcze więcej pewnie pokaże, a dziś przy tej smutnej jesieni, perłowe bazy z serii Make-up Academie.



Baz używam bardzo często, jest to nieodłączny element mojego makijażu. Obok tych, które wypuściła Bielenda nie mogłam przejść obojętnie, przede wszystkim opakowania i ich wizualny aspekt! Są naprawdę piękne, szklane flakony, etykieta nie jest pstrokata - tylko elegancka, piękne perły przyciągające wzrok, naprawdę chce się je mieć u siebie! Bardzo proste w obsłudze, bazę trzeba wycisnąć, nie wypływa jej za dużo, więc nie martwimy się, że zużyjemy za dużo produktu.



Stałam się posiadaczką dwóch baz (marka wypuściła na rynek 3 warianty). Lumiere Base - baza pod makijaż z efektem rozświetlenia, Pearl Base - nawilżająca baza pod makijaż z efektem poprawy kolorytu.  Obie są o konsystencji żelowo - perłowej, gdzie dozownik rozbija kapsułki zawieszone w żelu i zmienia je w aksamitną bazę. Muszę przyznać, że obie bazy równie ładnie pachną, naprawdę bardzo przyjemnie się je nakłada na skórę, miłe uczucie.


Biała Baza - Lumiere base mocno rozświetla i rozjaśnia skórę, poprawia wygląd, koryguje i nadaje cerze naturalny blask. Pigmenty, które się tworzą błyszczą i sprawiają że skóra wygląda na wypoczętą i bardziej młodzieńczą. Różowa zaś - Pearl base wizualnie poprawia wygląd i koloryt naskórka, delikatnie go rozświetla i nadaje cerze dziewczęcy, delikatny wygląd. Obie bazy są bardzo delikatne, płynne, szybko się wchłaniają, dzięki czemu podkład się nam nie roluje. Ja stosuje je samodzielnie na całą twarz, bądź też mieszam z podkładem. 



Te bazy działają! Spełniają swoje funkcje: rozjaśniają, rozświetlają, poprawiają wygląd i koloryt, to co mi się dodatkowo spodobało to to, że nie wysuszyły mi skóry, nie uczuliły, dobrze współgrały zarówno z nią jak i z podkładem a to dla mnie bardzo ważne! Produkty od Bielendy już dłuższy czas dostępne są na sklepowych pólkach, warto po nie sięgnąć. Cena ok. 30zł 

Bling Bling:)
Y.

33 komentarze:

  1. Nie miałam ich, ale uroku nie można im odmówić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam różową. Świetnie prezentuje się na półce :D Efekt również zadowalający, ale zapach mógłby być przyjemniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. A myślałam, ze to zwykły bubel który fajnie wyglada. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie, że dają pożądany efekt, miałam podobna bazę z flosleku

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie wersja rozświetlająca nie spisała się do końca, ale mam w zapasach poprawiającą koloryt, może ta będzie lepsza

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam tą różową i byłam zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Używam różowej. Kocham ją

    OdpowiedzUsuń
  8. ja mam jakiegoś pecha do baz, większość mnie zapycha. Tych jeszcze nie miałam, ale na razie radzę sobie bez

    OdpowiedzUsuń
  9. czytałam pozytywne opinie i sama chyba się skusz :)
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tą różową bazę i bardzo ją sobie chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie najlepiej spisywała się ta różowa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. lubie kosmetyki tej marki tych jednak jeszcze nie miałam okazji używać ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. prezentują się naprawdę genialnie:) jednak jeszcze nie miałam bazy z tej marki

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja mama miała jedną z tych baz, bardzo ją chwaliła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja używam bazę z Kobo i mega mi pasuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam tę różową bazę. Bardzo ją lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zastanawiałam się nad zakupem którejś z nich podczas ostatniej promocji w Rossmannie, teraz żałuję, że jednak nie skusiłam się na ten zakup ;)

    OdpowiedzUsuń