Od kiedy po raz pierwszy używałam balsamu do ust marki EOS - pokochałam formę kulki. Najwygodniejsza jak dla mnie aplikacja, szybka, łatwa, bezpieczna, dość higieniczna, czysta i sama kulka zawsze wygląda fajnie!
Bardzo się ucieszyłam z kolejnej kulki do ust na rynku, w dodatku od marki Nivea. Zużyłam już kilka jajeczek EOS, od marki Sephora to nawet nie zliczę, Softlips i wszystkie były fajne, minusem jest to, że dość szybko się kończą, ale to zawsze okazja do nabycia nowego kosmetyku :)
Produkt od Nivea to stricte balsam pielęgnacyjny o prawdziwie owocowym zapachu - u mnie to malina i czerwone jabłko (dostępna jest jeszcze mięta - idealna na lato), jajeczko zapewnia nam intensywną pielęgnację i bardzo długotrwałe nawilżenie ust, wzbogacone o masło karite i olejek rycynowy. Kosmetyk ma bardzo miękką i gładką konsystencję, dobrze się rozprowadza i co ważne pozostaje na ustach, nie jest tłusty a nawilża idealnie! Usta się nie lepią, oczywiście jak na produkt pielęgnacyjny nie zostawia koloru :).
Jajeczko jest dość spore jak widzicie, produktu jest dużo i jest bardzo wydajny, używając go kilkanaście razy w ciągu dnia starcy nad na długo. Wizualnie petarda, ładny kształt i naprawdę od razu przyciąga uwagę, jak wspomniałam jest to moja ulubiona i najwygodniejsza forma pomadek, używam w nocy - nawet po ciemku, czy na dworze - nie muszę macać tam palca - ogromnie ułatwienie! :) Polecam go z czystym sumieniem, i coś czuję, że ta nowość podbije rynek kosmetyczny :) Tego mu życzę!
Kto już próbował ?
Y.
nie próbowałam, ale kusi mnie bardzo właśnie ta wersja z maliną :D mięta nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńmalina jest cudownie słodka!:)
UsuńJestem ciekawa tych balsamów ;) Widziałam je już na innych blogach. Swego czasu bardzo lubiłam masełka do ust Nivea, ale nie odpowiadała mi ich forma, może to będzie rozwiązanie idealne ;)
OdpowiedzUsuńu mnie masełka też się nie sprawdzały, choć uwielbiam ich zapachy:)
UsuńNie miałam jeszcze tych jajeczek z nivea, ale taka forma aplikacji mi odpowiada więc z pewnością się skuszę :)
OdpowiedzUsuńwarto:)
UsuńCiekawa jestem jakby się u mnie sprawdził. Ogólnie lubię kosmetyki z Nivea :)
OdpowiedzUsuńsprawdź koniecznie:)
Usuńw sumie to mnie zaciekawiłaś tym balsamem :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie, ale muszę sprawdzić na własnych ustach;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Jak tylko skończę jedną z zapasowych pomadek (a jestem blisko :)) to chętnie kupię to jajeczko, zwłaszcza, że bardzo lubię masełko kokosowe do ust tej marki :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta kulka, choć jej wielkość nieco mi nie odpowiada... z drugiej strony jak jest większa to łatwiej znalazłabym ją w torebce :)
OdpowiedzUsuńo, to jajko może być fajne!
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym wersję miętową :)
OdpowiedzUsuńi ja :)
UsuńProdukt wydaje się bardzo fajny. Myślę, że mnie nawet skusiłby sam zapach ;)
OdpowiedzUsuńa skoro EOS był dobry w nakładaniu ta powinna być tak samo fajna. dodatkowo wiem jak spisują się balsamy do ust od nivea - świetnie więc chętnie bym się skusiła na nie kiedy tylko wykończę swoje balsamiki ;)
buziaki
Jak zwykle Niezwykle - Misa Durst
Ja chyba zostanę przy EOSie :)
OdpowiedzUsuńJa mam wersję miętową i dobrze mi się sprawdza :))
OdpowiedzUsuńsprawdzę ją bliżej lata:)
UsuńRównież mam tą wersję owocową :)
OdpowiedzUsuńWygląda ekstra!
OdpowiedzUsuńmuszę go wypróbować! <3
OdpowiedzUsuńWidzę że ten balsam ma bardzo dobre opinie. Chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNie do końca pasuje mi jego skład, ale fakt forma wymiata.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie skład tego balsamu ;) również chyba się skuszę na jego zakup :)
OdpowiedzUsuńZapraszam CAKEMONIKA :)
wygląda fajnie i tak słodko:D może kiedyś je sobie sprawię:D
OdpowiedzUsuńJa również mam ten BALSAM - jest fajny,choć nie daje spektakularnych efektów.
OdpowiedzUsuńSkuszę się :) Wcześniej kupowałam ich wiśniową pomadkę do ust :
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam kosmetyku do ust w takiej formie :) może w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda. EOS lubię, więc może dam szansę również Nivea :)
OdpowiedzUsuńMyślę że sięgnę po tą pomadkę w niedługim czasie ;) Póki co przy mrozach powróciłam do Carmexu ;)
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie ale nie wiem czy się skuszę ponieważ Nivea w ogóle nie sprawdza się u mnie jeśli chodzi o usta ;)
OdpowiedzUsuń.. szkoda!
UsuńDla mnie był by idealny!
OdpowiedzUsuńNa pewno będę chciała kupić to jajeczko, co prawda podobne do Eos, no ale może warto spróbować.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nową recenzję: http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/dachoazy-kathriene-rundell.html
warto, warto:)
UsuńJeszcze nie rzucil mi sie w oczy ten produkt
OdpowiedzUsuńMAm zapas Eosów ;p
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie balsamiki zimą ;)
OdpowiedzUsuńTo mnie zaciekawiłaś :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego jajeczka. :D Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńZawsze mam przy sobie pomadke do ust, ale " jajka jeszcze nie miałam. Z chęcią wypróbuję tą od Nivea .
OdpowiedzUsuńEOS jakoś nie sprawdził się u mnie, więc z ciekawości muszę kupić ten.
OdpowiedzUsuń:*
patrzylam na niego dzisiaj ale drogi :(
OdpowiedzUsuńOstatnio się zastanawiałam czy go kupić, ale nie wiedziałam czy jest ok. Następnym razem kupię. :)
OdpowiedzUsuń