NIVEA POP - BALL - pielęgnujący balsam do ust malina i czerwone jabłko

Od kiedy po raz pierwszy używałam balsamu do ust marki EOS - pokochałam formę kulki. Najwygodniejsza jak dla mnie aplikacja, szybka, łatwa, bezpieczna, dość higieniczna, czysta i sama kulka zawsze wygląda fajnie!



Bardzo się ucieszyłam z kolejnej kulki do ust na rynku, w dodatku od marki Nivea. Zużyłam już kilka jajeczek EOS, od marki Sephora to nawet nie zliczę, Softlips i wszystkie były fajne, minusem jest to, że dość szybko się kończą, ale to zawsze okazja do nabycia nowego kosmetyku :)



Produkt od Nivea to stricte balsam pielęgnacyjny o prawdziwie owocowym zapachu - u mnie to malina i czerwone jabłko (dostępna jest jeszcze mięta - idealna na lato), jajeczko zapewnia nam intensywną pielęgnację i bardzo długotrwałe nawilżenie ust, wzbogacone o masło karite i olejek rycynowy. Kosmetyk ma bardzo miękką i gładką konsystencję, dobrze się rozprowadza i co ważne pozostaje na ustach, nie jest tłusty a nawilża idealnie! Usta się nie lepią, oczywiście jak na produkt pielęgnacyjny nie zostawia koloru :).



Jajeczko jest dość spore jak widzicie, produktu jest dużo i jest bardzo wydajny, używając go kilkanaście razy w ciągu dnia starcy nad na długo. Wizualnie petarda, ładny kształt i naprawdę od razu przyciąga uwagę, jak wspomniałam jest to moja ulubiona i najwygodniejsza forma pomadek, używam w nocy - nawet po ciemku, czy na dworze - nie muszę macać tam palca - ogromnie ułatwienie! :) Polecam go z czystym sumieniem, i coś czuję, że ta nowość podbije rynek kosmetyczny :) Tego mu życzę!
Kto już próbował ?
Y.

45 komentarzy:

  1. nie próbowałam, ale kusi mnie bardzo właśnie ta wersja z maliną :D mięta nie dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa tych balsamów ;) Widziałam je już na innych blogach. Swego czasu bardzo lubiłam masełka do ust Nivea, ale nie odpowiadała mi ich forma, może to będzie rozwiązanie idealne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie masełka też się nie sprawdzały, choć uwielbiam ich zapachy:)

      Usuń
  3. Nie miałam jeszcze tych jajeczek z nivea, ale taka forma aplikacji mi odpowiada więc z pewnością się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem jakby się u mnie sprawdził. Ogólnie lubię kosmetyki z Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  5. w sumie to mnie zaciekawiłaś tym balsamem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie, ale muszę sprawdzić na własnych ustach;)))
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak tylko skończę jedną z zapasowych pomadek (a jestem blisko :)) to chętnie kupię to jajeczko, zwłaszcza, że bardzo lubię masełko kokosowe do ust tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się ta kulka, choć jej wielkość nieco mi nie odpowiada... z drugiej strony jak jest większa to łatwiej znalazłabym ją w torebce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. o, to jajko może być fajne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie wypróbowałabym wersję miętową :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Produkt wydaje się bardzo fajny. Myślę, że mnie nawet skusiłby sam zapach ;)
    a skoro EOS był dobry w nakładaniu ta powinna być tak samo fajna. dodatkowo wiem jak spisują się balsamy do ust od nivea - świetnie więc chętnie bym się skusiła na nie kiedy tylko wykończę swoje balsamiki ;)
    buziaki
    Jak zwykle Niezwykle - Misa Durst

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam wersję miętową i dobrze mi się sprawdza :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Również mam tą wersję owocową :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Widzę że ten balsam ma bardzo dobre opinie. Chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie do końca pasuje mi jego skład, ale fakt forma wymiata.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zaciekawił mnie skład tego balsamu ;) również chyba się skuszę na jego zakup :)

    Zapraszam CAKEMONIKA :)

    OdpowiedzUsuń
  17. wygląda fajnie i tak słodko:D może kiedyś je sobie sprawię:D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja również mam ten BALSAM - jest fajny,choć nie daje spektakularnych efektów.

    OdpowiedzUsuń
  19. Skuszę się :) Wcześniej kupowałam ich wiśniową pomadkę do ust :

    OdpowiedzUsuń
  20. nigdy nie miałam kosmetyku do ust w takiej formie :) może w końcu się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ślicznie wygląda. EOS lubię, więc może dam szansę również Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Myślę że sięgnę po tą pomadkę w niedługim czasie ;) Póki co przy mrozach powróciłam do Carmexu ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wygląda fajnie ale nie wiem czy się skuszę ponieważ Nivea w ogóle nie sprawdza się u mnie jeśli chodzi o usta ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Na pewno będę chciała kupić to jajeczko, co prawda podobne do Eos, no ale może warto spróbować.

    Zapraszam do siebie na nową recenzję: http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/dachoazy-kathriene-rundell.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeszcze nie rzucil mi sie w oczy ten produkt

    OdpowiedzUsuń
  26. uwielbiam takie balsamiki zimą ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie miałam żadnego jajeczka. :D Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  28. Zawsze mam przy sobie pomadke do ust, ale " jajka jeszcze nie miałam. Z chęcią wypróbuję tą od Nivea .

    OdpowiedzUsuń
  29. EOS jakoś nie sprawdził się u mnie, więc z ciekawości muszę kupić ten.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  30. patrzylam na niego dzisiaj ale drogi :(

    OdpowiedzUsuń
  31. Ostatnio się zastanawiałam czy go kupić, ale nie wiedziałam czy jest ok. Następnym razem kupię. :)

    OdpowiedzUsuń